Co za uroczysko!
Koncert Lamb na tegorocznym Festiwalu Nowa Muzyka mógł być lepszy. Mógł się odbyć w miejscu, gdzie klimatyzacja ochłodziłaby powietrze. Tyle w sprawie zażaleń.
Jeśli się nie mylę... Był to najpiękniejszy koncert tego roku. Setlista absolutnie zachwyciła. Z występu wyniosłam absolutnie wszystko, co chciałam. Był bezlik uniesień, radości, głębokiego wzruszenia, rozmarzenia, bólu od Lou... Była energia Andy'ego, tak zaskakująca. Był dziki szał. Było szczęście bez opamiętania...
Na chwilę oniemiałam. Jestem ciekawa, co ten Festiwal przyniesie za rok...
Na chwilę oniemiałam. Jestem ciekawa, co ten Festiwal przyniesie za rok...
Polecam nową płytę Lamb - 5.