1/03/2012

Podsumowań czas, ehe [1]



 Dziura w blogu, za dużo na głowie, pisać się nie chciało. Rok się skończył i wypadałoby wrzucić porządne podsumowanie płyt, filmów, koncertów.
Nienawidzę rankingów. Jak można ocenić, że dana płyta jest na 7.4, a druga na 7.5? Ja nie potrafię tak oceniać twórczości. Mam wrażenie, że taka chamska liczbowa skala odziera sztukę z tego, co w niej najważniejsze. Oczywiście doceniam rzetelne rankingi i osoby, które potrafią stworzyć listę płyt dekady, zespołów wszech czasów, itp, odpowiednio argumentując swoje wybory.
Gdy ktoś każe mi stworzyć ranking (Pozdrawiam Pawła) oblewa mnie zimny pot! Z tego powodu wrzucam coś mniej wymagającego - krótką listę tego, co w 2011 roku najbardziej mnie urzekło.

Naj-Albumy (kolejność dowolna):

James Blake "James Blake"
Destroyer "Kaputt"
Gang Gang Dance "Eye contact"
Radiohead "The King of Limbs"
Toro Y Moi "Underneath a Pine"
Junior Boys "It's All True"
Violens "Embrace"
Atlas Sound "Parallax"
Nerwowe Wakacje "Polish Rock"

Filmy, które trzeba zobaczyć:
  wielu jeszcze nie widziałam, ale biorę się do roboty

"Drzewo Życia" Terrence Malick
"Drive" Nicolas Winding Refn
"Melancholia" Lars von Trier
"Skóra, w której żyję" Pedro Almodóvar
"Niebezpieczna metoda" David Cronenberg

ach, pomijam też filmy, które w 2011 dopiero pojawiły się w Polsce...

Koncerty, które najlepiej wspominam:


Morrissey / Klub Studio
Newest Zealand  / Mariacka w Katowicach (w ramach TAKK!)
Warpaint / Off Festival
Junior Boys / Off Festival
Deerhoof / Off Festival
Low / Off Festival
Destroyer / Off Festival
Primal Scream / Off Festival
Ariel Pink's Haunted Graffiti / Off Festival

Mam nadzieję, że reszta ekipy dołączy się do podsumowań i zrobi to lepiej niż ja.
Na Nowy Rok życzę Wam zdrowia, otwartych umysłów i spełnienia marzeń!

Marlene